28 dni do premiery
Dziś będzie bez nagrania. Zamiast tego wklejam zdjęcie, jak wygląda moje obecne miejsce pracy w magazynie. Jest to najbardziej niedostępna część KBK, do której wchodzi się od podwórza. Wczoraj wyciągnąłem spod sterty pudeł maszynę do szycia, która jeszcze w Rzeszowie była moim roboczym stolikiem (napisałem na niej większość postów na S****ita) i mam teraz całkiem wygodne stanowisko do miksowania ścieżek. A im dłużej tam siedzę, tym bardziej żałuję, że w 2020 roku nie udało się zrobić kompleksowego remontu i ta część Królestwa wciąż czeka na lepsze czasy. Ale tak to już jest. Jak się czegoś remontowego nie załatwi od razu to potem trudno do tego wrócić. Pamiętam jak w Rzeszowie po usunięciu siedzisk zostały z obu stron pieca mało esteteczne dziury (widać je na ostatnim nagraniu z KBK). Mieliśmy coś z nimi zrobić już po otwarciu. 4 lata minęły, a dziury dalej były.
Między innymi dlatego zależy mi, żeby w dniu premiery opublikować kompletne utwory. Teoretycznie już po zakończeniu i rozliczeniu zadania mogę jeszcze nad tym siedzieć, ale wiem, że w praktyce może być z tym różnie... Na szczęście udało mi się wczoraj zamknąć etap tworzenia baz. Teraz można nagrywać kolejne partie. Pewno potrwa to przez najbliższe trzy tygodnie. Równolegle będę pracował nad brzmieniem. No i ostatni tydzień zostanie na doszlifowanie. W zasadzie to do premiery został mi cały luty w roku nieprzestępnym. Przydałoby się więcej czasu, ale tragedii nie ma.
The space looks artsy, I can smell that! ☘️