Nocne granie
Dokładnie miesiąc temu kupiłem pianino cyfrowe do KBK. Był to pierwszy poważny zakup ze środków Funduszu Rozwojowego. W połowie czerwca w Savings było ponad 6K HBD. Uznałem więc, że można uszczuplić tę kwotę o 1000$ i kupić w końcu instrument, który powiększa koncertowe możliwości Królestwa. Nawet nie sądziłem, że sam będę na nim grał. Choć "grał" to chyba za dużo powiedziane. Po prostu siadam i naciskam klawisze. Stosuję przy tym wypróbowaną już metodę nauki, czyli zamiast tracić cierpliwość na próbie zagrania czegoś znanego gram własne kompozycje. Poniżej jedna z nich.
Oczywiście nie jest to nagrane idealnie (dla pianistów brzmi to raczej jak ponury żart), ale specjalnie nie robiłem tysiąca dubli, żeby mieć w przyszłości porównanie. Pierwsze kroki zawsze są najtrudniejsze, a ja nie mam wątpliwości, że to początek długiej przygody. I aż się dziwię, że dopiero teraz siadam przy klawiszach. Mają zdecydowanie większy potencjał kompozycyjny niż gitara czy flet. No cóż, wszystko w swoim czasie...
W każdym razie od kilku dni siedzę po nocach w KBK i gram. Pianino przyciąga ludzi. Czasem stają w oknach i słuchają. Czasem robią kolejny krok i odwiedzają Królestwo. Myślę więc, że skutki tego zakupu sprzed miesiąca mogą być o wiele większe niż się spodziewałem.
Wpadłem po drugiej na koleżankę L. wychodząc z Rusta na końcu ul Batorego :)